Zupę dyniową można przyrządzić na dziesiątki sposobów. Ten przepis jest wzbogacony soczewicą, co czyni go pełnowartościowym, jednogarnkowym posiłkiem.
Uwielbiam mocno aromatyczne pożywienie, dlatego chętnie używam wędzonych produktów takich jak twaróg, oscypki, tofu, a nawet sól i paprykę.
Kontynuując temat dyni, proponuję kolejny krem z jej zawartością. Zupy kremy, to chyba najłatwiejszy rodzaj posiłków. Przygotowuje się je szybko (nie trzeba się starać przy krojeniu warzyw), są bardzo odżywcze i wbrew lękom witaminopiewców nie tracją ich wiele ;) Doskonałe jako szybki posiłek po którym nie mamy prawa czuć sie ociężale, bo szybko uzupełniają chi (energię) - są lekko strawne.
Krem dyniowo - warzywny z wędzonym twarogiem
składniki na ok 4-6 porcji:
dynia: ok 1 kg rozdrobnionej i bez skóry
cebula: 2 niewielkie
pietruszka: 1 szt.
seler: pół średniego
ziemniaki: 2 średnie
asafoetida: 1/3 łyżeczki
sól wędzona: do smaku
imbir: 0,5 łyżeczki
kumin: 1 łyżeczka
kolendra: 1/2 łyżeczki
liść laurowy: kilka sztuk (do dań z nutą indyjską uzywam liści curry lub laurowych indyjskich)
ghee (klarowane masło): kilka łyżek
amchur (lub sok z cytryny): do smaku, tyle aby przełamać mdły smak
otarta skórka z cytryny - mała ilość
słód (miód lub jakikolwiek cukier nierafinowany) - odrobina
bulion warzywny - ok 1 litr (może byc więcej/mniej w zależnosci od preferowanej konsystencji)
wędzony twaróg: po jednej czubatej łyżce na talerz
zielona kolendra: 1 pęczek (można użyć pietruszki)
Do rozgrzanego garnka
wkładam ghee. Kiedy jest rozpuszczone wrzucam
imbir, kumin, nasiona kolendry, posiekaną cebulę, asafoetidę - chwilę mieszam (nic nie może się przypalić, cebula ma być jedynie zeszlkona).
Następnie solę i zalewam wodą.
Gdy woda zacznie sie podgrzewać dodaję amchur i czekam
aż zawrze. Teraz dorzucam liście laurowe,
po chwili dokładam pokrojone w kostkę warzywa. Gotuję ok 30-40 minut.
Po ugotowaniu zupy miksuję jeszcze gorącą, rozcieńczam bulionem warzywnym i doprawiam
odrobiną słodu, tym samym kierując energię do Centrum, aby odżywić narządy przemiany Ziemi. Gotową zupę można ddoprawiam na talerzu:
świeżo mielonym pieprzem,
szczyptą wędzonej soli,
dużą ilością aromatycznej naci kolendy lub pietruszki
otartą skórką z cytryny
i wreszcie pysznym wędzonym twarogiem (weganie i osoby źle tolerujące mleko mogą użyć wędzonego tofu).
Jeśli zupa jest gotowana jako posiłek do termosu, to oczywiscie ostani obieg ma miejsce w garku, a nie na talerzu.
Zupa ma zrównoważony, łagodny smak.
Jeżeli będziesz ją gotować w chłodny dzień i tym samym potrzebujesz zjeść posiłek rozgrzewający, to wystarczy, że zwiększysz ilość imbiru i dodasz np. 1 zieloną chili (oczywiście bez pestek). Taka wersja smakuje wyśmienicie.
Osoby o gorącej konstytucji powinny zmniejszyć lub całkowicie usunąć imbir, a kolendrę zmieszać pół na pół z kiełkami lucerny.